Skruszony i skacowany Krzysztof schodzi do kuchni domu Ruszczyców. Przeprasza Kasię za swoje zachowanie i obiecuje, że porozmawia z Polą, która nie tylko bez prawa jazdy pojechała po niego do Warszawy, ale także musiała go wysłuchiwać. Tymczasem Jerzy ma pretensje do syna, że nie powiedział mu o odnalezieniu szkatułki. Żąda, by Krzysztof oddał mu listy, które tam się znajdowały. Majewski odmawia. Ruszczyc w czasie podróży z Jerzym do Warszawy oddaje mu jednak listy wyjęte ze szkatułki. W tym samym czasie Krzysztof rozmawia z Polą o sytuacji z poprzedniego dnia. Nagle zauważa pustą szkatułkę. W czasie odprawy na komendzie asystent raportuje, że według pierwszych oględzin w śmierć Mariana nie są zamieszane osoby trzecie. A więc potwierdziły się zeznania Daniela.