Julia opuszcza dom, w którym do niedawna myślała, że będzie szczęśliwa z Patrykiem i Maurycym. Obiecuje Maurycemu, że będą się widywali i że przygotuje dla niego miejsce w studiu, w którym będzie tymczasowo mieszkała. Policja prowadząca sprawę śmierci prostytutki Mileny, która dała Bartkowi alibi, wypuszcza go po przesłuchaniu do domu. Czarciński jest zaniepokojony, nikt tak naprawdę nie wie, czy syn, z którym ciężko się porozumieć, nie powiedział śledczym niczego niebezpiecznego dla siebie i rodziny. To nie jedyne zmartwienie Huberta. Zarówno on, jak i Joachim zaczynają zauważać dziwne zachowanie Pawła; jest jakby nieobecny, znika gdzieś lub nie można się do niego dodzwonić. Tymczasem Marek szuka wsparcia u dziadka i prosi Huberta, by mógł u niego pracować. O swoich planach nic nie mówi o tym matce – zapracowana Eliza nie wie o problemach syna w szkole. Sama ma swoje - dostaje list, który zmienia wszystko w jej życiu.